sobota, 31 października 2009

one day in Bangkok




Uff, męczący jest ten Bangkok ale z drugiej strony taki jego urok. Siedzimy właśnie z nogami w basenie popijając piwko po całym dniu zwiedzania. Jedzenie wyśmienite. Moim głównym problemem jest to ze cały czas jestem najedzony ;)
PS świerszcze i białe robaki są całkiem smaczne. Nie próbujcie karaluchów:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz