Uff, męczący jest ten Bangkok ale z drugiej strony taki jego urok. Siedzimy właśnie z nogami w basenie popijając piwko po całym dniu zwiedzania. Jedzenie wyśmienite. Moim głównym problemem jest to ze cały czas jestem najedzony ;)
PS świerszcze i białe robaki są całkiem smaczne. Nie próbujcie karaluchów:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz